« Wiązanka na Wszystkich Świętych, czyli relacja z Mistrzostw Łodzi inaczej »
Dotarła do nas poniższa korespondencja. Państwo ocenią sami, ale nam się wydaje, że może ona mieć coś wspólnego z XVIII Mistrzostwami Łodzi, które w miniony weekend odbyły się w Poleskim Ośrodku Sztuki. W sumie nie wiemy, czy powinniśmy to publikować, ale po łódzkim turnieju trochę brak nam słów, więc... Wykropkowaliśmy tylko wulgaryzmy.
To se pojechałem...
Biore k... w piątek plecak i h... myśle se, pojade bo nie dość że
RTSik gra z Wisłą, to jeszcze
można se k... popisać jakieś bluzgi pod stadionem ŁKSu...
Mecz był h...owy bo sie nie było z kim napier... a jeszcze później
okazało sie że przegraliśmy więc stypa na całego i h... A niby mi
takie szczęśliwe miejsce dali. A7/7/7. Nosz ja pier...
No to rano na pełnej k... se poszłem do tego tam POSu pod stadionem na
ustawke. Przybyli miejscowi hoolsi z Widzewa i ŁKS i turyści z różnych
klubów: Śląska, Legii, Polonii, GKS, Wisły, Cracovii, Stilonu... Było
nawet jakieś chuchro ze Znicza. Przekrój Polski to może nie był, ale
było komu obić ryło...
Jak żeśmy zaczeli, szybko sie okazało że barwy barwami, ale napier...ć
trzeba każdego bez względu na klub. A przynajmniej 12 rund z przerwa trza
twardo na d... siedzieć i wyzwiskami różnymi sypać, a czasem to nawet dla
zmyły jakąś rośliną kopalną skontrować.
Kości gruchotały w worach aż miło. Na początku ciełem leszczy równo
z ziemią, ale po obiedzie mi sie to chuchro nawineło i nijak go trafić
nie szło. Co ja k... dzieci bede bił... A że białe kości mi zajumał,
to se h... pomyślałem, niech sie cieszy. Potem taki drugi chudy, słonik
niby miał ksywe a masy i karku nic, ledwo przyszedł i j...-j... mi
pustakami przez łeb. No to sie wk...em i już do końca dnia walki nie
odpuściłem, chociaż jedna taka bestia z Wisły Puławy to mi do końca sie
wyrywała... Dzień skończyłem jako czwarta pięść, bo byli tacy, co
tylko raz łomot zgarneli. Weźmy tego z Miedzi młodziaka. Dobrze sie
zastawiał, ostro kontrował. Jakby jeszcze biceps w Sylwestra zrobił,
toby w następnym sezonie odp...ał takie damdamesy że ja p...
No ale h... Wychodzimy z miejscówy po pierszym dniu, a tu tyle sniegu naj...o. I p...i jak w kieleckim. Dobrze, że szalik wziełem i czapke w barwach klubowych, to porządnie wyglądałem, nie jak wieśniak jakiś z Unii.
Drugi dzień niespodziewanie zaczoł sie od tego, że mi sie jakiś prorok nawinoł. Idzie taki na solówe i mi "mistrzu" mówi. Już nie pamiętam, o co mu z tym poratowaniem 70 groszami chodziło, ale jak w czasie zawodów mówią ci "mistrzu", to tak po prostu olać sie tego nie da. W głowie zostaje i siedzi.
Ci w środku nie wiedzieli chyba, że ten prorok powiedział, że mam wygrać, bo na początek dnia znowu dwa razy dechy zaliczyłem. Wstyd był, bo najpierw z laseczką (taką super nawet), a potem z gościem, co miał kubek z herbem Legii (pfu). Ale potem jak sie spiełem, to już nie popuściłem.
Najpierw takiego miejscowego dogoniłem i złapałem za fraki wyzywając go od Legii (aż sobie wypraszał), a potem tego z Miedzi dwa razy pozbawiłem złudzeń.
Troche mie ta końcówa podbudowała. A i szame jakąś porządną dali z orzechami, to i syto mi sie zrobiło. I wszystko byłoby pięknie, jakby nie ogłosili, że całą ustawke wygrało to chuchro rozczochrane ze Znicza. Myślałem, że j... Albo że wszystko rozniose. Koniec końców, wygrażając pięścią, poszłem w znanym sobie kierunku, w znanym sobie towarzystwie. Ale ja tam jeszcze k... wróce!
bździch
No. To tyle tego. Wszelkie podobieństwo postaci i wydarzeń jest pewnie nieprzypadkowe, więc prosimy o wyrozumiałość. Mamy nadzieję, że po Mistrzostwach Polski będzie okazja do mniej soczystych relacji.
#1bzdroju
PS Niejaki mnichNick bodaj żyje i pozwolę go sobie, bŹdzisiu, na koniec sparafrazować: "Od od odpier.. się od chuchrów!";)
#2bodo
#3Kamil
#4m.
#5wymagaj
Przynajmniej już wiem, komu pod rękie nie podchodzić... że o piórze nie wspomnę :)
Szacun (chociaż klub to żeś se wybrał...)
#6nadi
#7bodo