« Krakowski stojak pokory »
Na XVI Mistrzostwa Krakowa, jego organizatorzy (Justyna, Kamil, Mariusz i Jurek) dali czadu i zafundowali ich uczestnikom specjalne drewniane, scrabblowe stojaki. Każdy z imieniem bądź nickiem. Ale nie każdy mógł taki stojak otrzymać, trzeba się było "wykazać", czyli nie wygrać dotychczas żadnego turnieju i rozegrać już co najmniej 400 partii w oficjalnych turniejach. Oprócz "uznaniowców" 4 stojaki zostały rozlosowane spośród pozostałych uczestników. Wsród szczęśliwców znalazł się między innymi Bartek Morawski.
Sam organizator, Kamil, ostrzegał, że nie wszysytkie stojaki są szczęśliwe. Po pierwszych 4 partiach wydawało się, że Siódemkowiczom trafiły się prawie wyłącznie szczęśliwe stojaki. Bartek, Tomek - komplet, Gosia, Bronek, Paweł, Boguś - 3:1, pozostali remisowo. Koniec dnia okazał się mniej szczęśliwy dla Bartka, który to chciał się zrewanżować Tomkowi za porażki w Wójtowicach. Niestety po raz kolejny nie umył rąk i to Tomek mógł się cieszyć 6 zwycięstwem. Niepokonany pierwszego dnia był Kazik.
Drugi dzień pokazał, że otrzymane stojaki wcale nie są takie szczęśliwe jak nam się po pierwszym dniu wydawało. Tomek przegrał 4 ostatnie gry (z czego 3 w końcówkach), Bartkowi nie udało się w ostatnim meczu pokonać Kazika, tu pozwolę sobie na cytat z partii pomiędzy nimi: "Ty się Kazik chyba pomyliłeś, to ja miałem z Tobą wygrać 200 punktami". Bronek przegrał z Jackiem Pietruszką, przez co ominęło go podium w Krakowie. Gosia przegrała z Grześkiem Kwietniem i w ten sposób pożegnała się z tytułem najlepszej kobiety.
Rysiu został pokarany męskimi przeciwnikami co nie pozwoliło mu uzyskać lepszego wyniku (dotychczas wygrywał wyłącznie z kobietami i niezwykle gościnnym eksprezesem PFS). Z pozytywnych akcentów należy wymienić, że Tomkowi i Gosi udało się dobrać komplementarne nagrody ("Stulecie detektywów" i "Stulecie chirurgów") a Rysiowi okiełznać klimatyzację i tę głupią babę z nawigacji :)
Nie sposób nie zauważyć, że konsekwencja organizatorów i ciągłe podnoszenie sobie poprzeczki spowodowało, iż Mistrzostwa Krakowa to najliczniej obsadzony turniej w tym roku - pękła setka - i aż 12 debiutantów. Dobre miejsce do gry, ciekawe nagrody, drewniane stojaki... nie pozostaje nam nic innego jak wrócić do Krakowa za rok.
A na deser fraszki z Krakowa
Dla Bartka (4 miejsce)
I choćbyś w Zuzie szukał podpory, to znów pokona Cię Suchy faworyt. Gdy go przegonisz, nie powie Ci sorry, tylko poszczuje stojakiem pokory.
Dla Bronka (11 miejsce)
I choćbyś walczył nie od parady, na miejsce trzecie robił szarady, on Cię dopadnie, dokona zdrady, stojak pokory, stojak zagłady.
Dla Darka (13 miejsce)
I choćbyś znał ipekakuanę, rutisol, Na obiad zjadł coś ala brizol, Nie masz stojaka pokory, i co? 13 miesjce tuż przed Legnicą!
Dla Gosi (17 miejsce)
I choć narzekasz, prawie jak Korry :) Toś nazbierała punktów bagaż spory, Najlepszej Kobiety tytuł, honory? A figa z makiem, masz stojak pokory!
Dla Tomka (27 miejsce)
I choćbyś w pierwszy dzień był faworyt, I był szczęśliwy, do żartów skory, on Cię sprowadzi na właściwe tory alkohol, Kraków i stojak pokory.
Dla Bogusia (30 miejsce)
I choćbyś reprezentacji był podporą, I walczył w Krakowie niczym el Torro, To w siedem zwycięstw Cię ubiorą, Stojak pokory będzie Twą zaporą.
Dla Agooni (40 miejsce)
I choćbyś rzucić chciała Marlboro, To przegrasz walkę w Krakowie, ze zmorą, Nie pomoże brunet wieczorową porą, więc przyjmij stojak pokory z pokorą.
Dla Pawła (61 miejsce)
I choćbyś dobrze zaczął, jak profesory, Dobrze uprawiał scrablowe ugory, To on dokona w serii diaspory, stojak pokory, stojak pokory.
I ze specjalną dedykacją dla Rysia (70 miejsce)
I choćbyś autem żony jeździł po tysiąc, I że zadziała, mógłbyś poprzysiąc, To Ci się wyda impossible... mission, gdy nie wiesz jak włączyć air condition.